Moim Pacjentom proponuję konchoplastykę kriochirurgiczną – jest ona najmniej bolesna i nie wiąże się, w przeciwieństwie do pozostałych metod, z krwawieniem.

Zabieg trwa około 20 minut i składa się z następujących etapów:

1. Znieczulenie – setony nasączone 2% lignokainą z adrenaliną do obu przewodów nosowych (opcjonalnie) – 5 minut.
2. Kriochirurgiczna sonda nosowa jest umieszczana na powierzchni małżowiny, równolegle do niej.
3. Pierwsza aplikacja zimna przez okres 1,5 minuty (w tym czasie sonda przylega bardzo ściśle do powierzchni małżowiny i niemożliwe jej jest usunięcie).
4. Zatrzymanie przepływu gazu chłodzącego wewnątrz sondy powoduje jej ogrzanie i odklejenie się od powierzchni małżowiny w czasie około 3-4 sekund.
5. Przerwa 3 minutowa.
6. Druga aplikacja zimna przez 1,5 minuty.
7. Rozmrożenie i zakończenie zabiegu.

Pacjent może odczuwać dyskomfort po rozmrożeniu małżowiny oraz bezpośrednio po zabiegu. Trwa on kilka minut. Dodatkowo odczuwane jest schłodzenie dolnej części nosa i policzka. Nie występuje krwawienie.

W pierwszym tygodniu po zabiegu może utrzymywać się opuchnięcie małżowin oraz zwiększenie wydzielania śluzu w nosie na skutek toczącego się procesu przebudowy wnętrza małżowiny. Po tym okresie małżowiny ulegają trwałemu obkurczeniu i jamy nosa stają się drożne.

Celem zabiegu jest osiągnięcie trwałego udrożnienia jam nosa i całkowity brak konieczności używania kropli obkurczających błonę śluzową w celu swobodnego oddychania przez nos. U niektórych Pacjentów może wystąpić konieczność powtórzenia zabiegu po pewnym czasie (od miesięcy do lat), częściej u alergików.